W środę 7 lipca na trasie S11 w kierunku Piły doszło do kolizji dwóch ciężarówek. Wszyscy uczestnicy ruchu drogowego z tego powodu utworzyli korytarz życia, aby policja oraz karetka pogotowia mogła jak najszybciej dotrzeć na miejsce zdarzenia. Całą sytuację postanowił wykorzystać pewien motocyklista. Cwaniactwo nie popłaciło, gdyż 25-latek wjechał w tył radiowozu. Mężczyzna stracił prawo jazdy oraz stanie przed sądem.

Do zdarzenia doszło 7 lipca ok. godz. 10.00. Poznańska policja szybko zmierzała do kolizji, w której uczestniczyły dwie ciężarówki. Aby ułatwić funkcjonariuszom dojazd na miejsce, kierowcy utworzyli korytarz życia. Okazję zamierzał wykorzystać 25-letni motocyklista, który jechał tuż za radiowozem. W pewnym momencie korytarz życia uległ zwężeniu przez co policjanci musieli zwolnić. Jadący za nimi młody mężczyzna nie zdążył zahamować i swój misterny plan zakończył na tyłach policyjnego busa. Nikomu nic się nie stało, jednak konieczne było wysłanie innego patrolu na miejsce wypadku.

Chciał szybciej pokonać zator

25-latek nie odniósł obrażeń, a swoje postępowanie usprawiedliwia tym, że chciał szybciej pokonać zator. Policjanci nie byli tacy wyrozumiali i odebrali już mężczyźnie prawo jazdy. Sprawa trafiła również do wymiaru sprawiedliwości, który zapewne uwzględni fakt, że kierowca motocykla przez swoją brawurę uniemożliwił funkcjonariuszom policji szybkie dojazd na miejsce kolizji.

Archiwum: lipiec 2021