Tureckie media donoszą, że zaplanowany na 13 czerwca wyścig o Grand Prix Turcji prawdopodobnie zostanie odwołany. Przyczyną jest decyzja brytyjskiego rządu, który umieścił Turcję na tak zwaną „czerwoną listę”. Ma to związek z dyskusyjną sytuacją pandemiczną w tym kraju. Wśród potencjalnych następców Istanbul Park wymienia się: Red Bull Ring, Paul Ricard, Mugello czy Nurburgring.

Jak informują lokalne media, w tym kanał S Sport, sprawa została już rozstrzygnięta i tegoroczne Grand Prix Turcji nie dojdzie do skutku. Co ciekawe Turcja nie tak dawno zastąpiła w kalendarzu Kanadę, która z powodu pandemii zrezygnowała z organizacji wyścigu. Władze Formuły 1 szukają już zastępczej lokalizacji. Wśród kandydatów wymienia się m.in.: Mugello i Nurburgring, aczkolwiek najbliżej przejęcia terminu ma być któryś z obecnych już w kalendarzu torów, czyli: Red Bull Ring lub Paul Ricard.

Cztery wyścigi w przeciągu miesiąca?! Steiner ma obawy

Jeżeli doszłoby do rozegrania dwóch rund w Austrii, to w tegorocznym terminarzu mielibyśmy do czynienia z historyczną sytuacją, gdyż przez cztery kolejne weekendy zostałyby rozegrane cztery wyścigi. To rozwiązanie nie przemawia za szefem Haasa, Guntherem Steinerem:

„Zasadniczo, niemal wszystko jest możliwe. Są jednak granice tego, czego można oczekiwać od naszych ludzi. Gdybyśmy powiedzieli naszym pracownikom, że nie będą mogli wrócić do domu przez sześć tygodni, byłoby to dla nich niesprawiedliwe. Musimy uważać, aby nie przesadzić z obciążeniem tych ludzi. Nie uważam więc, by było to dobrym rozwiązaniem”

Innym scenariuszem jest całkowita rezygnacja z jakiejkolwiek rundy w terminie 13 czerwca.

Archiwum: maj 2021