Max Verstappen z teamu Red Bull zwyciężył w niedzielę w wyścigu o Grand Prix Francji rozegranym na torze Paul Ricard. Holender wyprzedził na mecie Lewisa Hamiltona i Sergio Pereza. Dzięki tej wygranej 23-latek umocnił się w klasyfikacji generalnej kierowców. Dla jego zespołu zaś była to trzecia wygrana z rzędu, co pozwoliło umocnić się stajni z Milton Keynes na czele w tabeli konstruktorów.
Z pierwszej linii startowali dwaj pretendenci do tytułu – Max Verstappen i Lewis Hamilton. Start nie był najlepszy w wykonaniu Holendra, który przestrzelił pierwszy zakręt co skrzętnie wykorzystał Brytyjczyk obejmując tym samym prowadzenie w wyścigu. Pierwsze okrążenia były jednak dość spokojnie i nie zapowiadały zbliżających się emocji. Na uwagę zasługuje dobry początek Fernando Alonso, który wyprzedził Lando Norrisa. Kierowca McLarena pogubił się na pierwszych zakrętach spadając na dziesiąte miejsce.
Drugi pit-stop Red Bulla kluczem do zwycięstwa
Z każdą minutą rywalizacji emocje były coraz większe na co wpływ miała duża degradacja opon Pirelli. Nadmierne zużycie ogumienia było widocznie w pierwszej kolejności w bolidach Ferrari, które momentalnie straciło tempo na twardszej mieszance. Z tym samym problemem mierzyli się Hamilton i Verstappen, któremu zmieniono opony na 20 rund przed metą. Mercedes zdecydował się pozostać na torze co okazało się być kluczowe dla końcowego układu tabeli.
Drugi pit-stop i komplet świeżych opon sprawił, że Verstappen szybko nadrabiał stratę do duetu Mercedesa. Holender mimo awarii radia najpierw wyprzedził Bottasa, który nieco później stracił kolejną lokatę na rzecz Sergio Pereza. Następnie lider mistrzostw dogonił Hamiltona i pognał po trzecie zwycięstwo w tym sezonie.
Podium uzupełnili Hamilton i Perez. W klasyfikacji kierowców Verstappen powiększył przewagę nad kierowcą Mercedesa do dwunastu punktów. W tabeli konstruktorów prowadzi Red Bull, który ma 37 oczek przewagi nad zespołem z Brackley.
Kolejne dwie rundy odbędą się na torze Red Bull Ring 27 czerwca i 4 lipca.