Samochody o napędzie elektrycznym nie cieszą się obecnie wielką popularnością. Duży wpływ na to mają ceny takich aut, które są zdecydowanie wyższe od spalinowych wersji. Sytuacja ma się jednak niebawem zmienić, a różnice cenowe mają być z każdym rokiem coraz mniejsze. Przewiduje się, że już w 2026 roku ekologiczne pojazdy będą kosztowały tyle samo co „tradycyjne” modele.

W 2030 roku auta elektryczne będą tańsze od spalinowych wersji

W poprzednim roku średnia cena auta kompaktowego o napędzie spalinowym (przed opodatkowaniem) wynosiła 18 tys. euro, natomiast za elektryczną wersję trzeba było zapłacić ponad dwukrotnie więcej. Nie dziwi zatem, że popularność „elektryków” nie wzrasta tak szybko, jakby sobie tego życzyli ekolodzy. W niedalekiej przyszłości trend ma się jednak odwrócić. Organizacja Transport & Environment powołując się na dane „Bloomberga” twierdzi, że ceny aut spalinowych będą rosnąć, podczas gdy samochody o napędzie elektrycznym będą z każdym rokiem coraz tańsze.

Ostatecznie ceny aut spalinowych i elektrycznych mają zrównać się w 2026 roku, zaś już cztery lata później proporcje odwrócą się w porównaniu z obecną sytuacją. Szacuje się, że w 2030 roku pojazdy na prąd będą średnio kosztowały 15 tys. euro, a spalinowe modele 19 tys. euro.

Jeżeli powyższy scenariusz się spełni, to czeka nas prawdziwa rewolucja w rynku motoryzacyjnym. Auta spalinowe zapewne po 2030 roku będą nadal obecne, ale lata świetności będą już miały za sobą.

Archiwum: maj 2021