Szwajcaria to kolejny kraj, które zamierza wyłączyć z ruchu zbyt głośne samochody i motocykle. Helwetom w tej sytuacji mają pomóc specjalistyczne fotoradary mierzące poziom hałasu. Rozwiązanie to pojawi się jednak nie wcześniej niż pod koniec 2022 roku. Plan działania jest mocno kontrowersyjny szczególnie dla lokalnych środowisk motocyklistów.
Szwajcaria dąży do ograniczenia dostępu do wszystkich lub poszczególnych tras dla motocykli i samochodów, które generują hałas przekraczający 95 decybeli. W realizacji tego celu mają pomóc specjalne fotoradary. Ulokowane na drogach maszyny będą mierzyły poziom głośności przejeżdżających pojazdów, a w razie potrzeby wystawią także mandaty. Pierwotnie przepisy miały dotyczyć wyłącznie motocyklistów na terenie całego kraju, aczkolwiek politycy zdecydowali, że regulacje obejmą jedynie wybrane regiony.
Austria już zamknęła drogi dla motocykli. To samo planują Niemcy
Od pomysłu do realizacji czeka Szwajcarów jeszcze daleka droga. W lecie ma zostać przeprowadzona tura konsultacji, a potencjalne działania zmierzające w kierunku praktycznych rozwiązań mają być podjęte nie wcześniej niż do końca 2022 roku.
Szwajcaria to nie jedyny kraj, który zamierza wprowadzić takie obostrzenia. Podobne plany są już normą chociażby w Austrii, gdzie od 10 czerwca do 30 października niektóre odcinki są zamknięte dla motocyklistów. Ponadto weryfikowany jest również poziom hałasu wydobywający się z jednośladów.
Podobne ograniczenia chcą wdrożyć Niemcy. Dyrektywy za naszą zachodnią granicą szczególnie mocno uderzają w motocyklistów, aczkolwiek tamtejsze stowarzyszenia pragną wypracować kompromis z politykami. Być może podobnie do tej sprawy podejdą szwajcarscy miłośnicy jednośladów, którzy mocno kwestionują zamiary rządu.