Nie da się ukryć, że Polska nie jest jeszcze dostatecznie przygotowana na elektryfikacje samochodów. Widać to po infrastrukturze w Warszawie. W maju na terenie stolicy znajdowały się 124 stacje z 226 punktami ładowania. To bardzo mało zważywszy, że liczba aut z napędem elektrycznym stale się powiększa. Po ponad dwóch miesiącach takich miejsc nieznacznie przybyło co oznacza, że przy pechowych okolicznościach okres oczekiwania na ładowanie pojazdu znacznie się wydłuża.

Ilość punktów ładowania samochodów elektrycznych w Warszawie nie należy do najwyższych. Zgodnie z danymi z końca 2020 r. w stolicy zarejestrowano niemal 4300 pojazdów na prąd. Uwzględniając liczbę odpowiednich stanowisk okazuje się, że na jeden punkt przypada aż 19 aut! Jeśli by tak zestawić wszystkie maszyny w kolejce do jednej ładowarki, to kierowca musiałby czekać na swoją kolej nawet kilka dni.

Bezproblemowe ładowanie samochodu elektrycznego? W Polsce to niemożliwe

To pokazuje skalę problemu jaki czeka nasz kraj przed nową erą aut elektrycznych, która niewątpliwie nadchodzi wielkimi krokami. Co prawda rozwój w tym segmencie jest stale odnotowywany, aczkolwiek tempo postępu zdecydowanie jest zbyt powolne. To z kolei przekłada się na zniechęcenie kierowców do zakupu elektryka, gdyż szanse na ładowanie samochodu w dowolnej chwili są nikłe.

Nadzieją jest projekt „Plan budowy ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych na obszarze m.st. Warszawy”. Inicjatywa zakłada inwestycję w 408 ogólnodostępnych stacjach na terenie wszystkich dzielnic, co w sumie da łącznie 816 punktów ładowania. To prawie cztery razy więcej niż obecnie. Trzeba mieć jednak na uwadze, że to chwilowe rozwiązanie, a rozwój infrastruktury musi znacznie przyspieszyć. Wszak e-pojazdów regularnie na drogach przybywa.

Archiwum: lipiec 2021