Niemiecki „Auto Motor und Sport” informuje, że organizacja czterech tegorocznych wyścigów Formuły 1 jest zagrożona. Mowa tu o Grand Prix: Japonii, Meksyku, Brazylii oraz Australii. Powodem jest oczywiście pandemia koronawirusa.

Dziennikarz „Auto Motor und Sport”, Michael Schmidt informuje już o potencjalnych lokalizacjach, które mogłyby stanowić alternatywę dla tegorocznego kalendarza:

„Ze względu na restrykcyjną politykę w Australii, a także nowy wariant wirusa w Brazylii, te dwa wyścigi są szczególnie pod znakiem zapytania. Możliwe rozwiązania to drugi wyścig w Stanach Zjednoczonych, choć nie wiadomo, czy w planach jest podwójna runda w Austin, czy może powrót na Indianapolis. Niewykluczona jest również kolejna wizyta w Bahrajnie na krótszej pętli. Niektórzy widzą w kalendarzu nawet tor Losail w Katarze. Niewiele wskazuje na to, by Formuła 1 mogła zagościć w Niemczech. Nurburgring i Hockenheim nie prowadzą żadnych rozmów na temat miejsca w kalendarzu”.

Z kolei wyścig na torze Suzuka jest w dużej mierze uzależniony od przebiegu zaplanowanych na przełomie lipca i sierpnia Letnich Igrzyskach Olimpijskich, które zostaną zorganizowane w Tokio. W przypadku odwołania tej eliminacji Japonię może zastąpić tor Sepang w Malezji lub chiński Shanghai International.

Przypomnijmy, że w ostatni weekend odwołano wyścig o GP Singapuru, który miał zostać przeprowadzony 3 października. Termin ten może przejąć Turcja, która miała pierwotnie zastąpić w kalendarzu Kanadę.

Archiwum: czerwiec 2021