Po długich oczekiwaniach światło dzienne ujrzało najnowsze dzieło marki Rimac. Model Nevera może stanowić prawdziwą rewolucję nie tylko w segmencie aut elektrycznych, ale i również hipersamochodów. Wszystko to za sprawą niebywałych możliwości, rozwiązań technicznych oraz stylistyki.
Chorwacki producent długo trzymał nas w niewiedzy, ale warto było czekać. Niecierpliwość wynikała z faktu, że Rimac Nevera był chyba najbardziej wyczekiwaną premierą w dotychczasowej historii marki. Każde koło wyposażone jest w osobny silnik elektryczny, które łącznie generują moc 1914 KM i 2360 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Takie wartości pozwalają osiągnąć 100 km/h w czasie poniżej 2 sekund, a sam samochód może rozwinąć prędkość do 412 km/h!
Rimac Nevera – nie tylko imponujące liczby, ale również elegancja i nowoczesne rozwiązania
Powyższe dane potwierdzają, że mamy do czynienia z najszybszym autem elektrycznym na świecie. Godne uwagi są również inne parametry: Rimac Nevera umożliwia pokonanie 1/4 mili ze startu w zaledwie 8,6 sekundy, natomiast sprint 0–300 km/h trwa jedynie o 0,7 sek. dłużej. Jednak prędkość to nie jedyny czynnik, który zachwyca. Podziw wywołują także baterie litowo-manganowo-niklowe chłodzone cieczą o pojemności 120 kWh, co pozwala na przejechanie 550 km na jednym ładowaniu. I to nawet podczas wielokrotnych, ostrych przyspieszeń.
Rimac Nevera to nie tylko imponujące liczby. Chorwacki elektryk oczarowuje także wnętrzem wykonanym ze skóry i aluminium. W środku znajdziemy wiele nowoczesnych rozwiązań na czele z układem AI Driver Coach. System ten wspiera kierowcę zarówno na co dzień, jak i w trakcie ostrej, torowej jazdy. 12 sensorów, 13 kamer, 6 radarów i system operacyjny NVIDIA Pegasus poprowadzą kierowcę przez standardowy ruch drogowy, ale i wskażą idealną wyścigową linię czy punkt hamowania.
O wyjątkowości Rimac Nevera przemawia również fakt, że zostanie wyprodukowanych tylko 150 egzemplarzy, a każdy z nich będzie warty co najmniej 2 mln zł.