Ostatni weekend okazał się tragiczny na polskich drogach. Od piątku do niedzieli zginęło łącznie 18 osób, a prawie 300 zostało rannych. Główną przyczyną wypadków jest: duże natężenie ruchu, brawura oraz prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Tylko przez trzy dni policja zatrzymała 893 nietrzeźwych kierowców.

„Od piątku do niedzieli w wypadkach drogowych zginęło 18 osób, a 298 zostało rannych” – poinformował w poniedziałek kom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Od piątku do niedzieli zanotowano 239 wypadków drogowych. Szczególnie fatalna była sobota, kiedy to doszło do 96 incydentów. Zmarło 8 osób, natomiast 129 zostało rannych. Dużym echem odbił się wypadek w Stalowej Woli (woj. podkarpackie). 37-letni kierowca Audi S7 zderzył się czołowo z Audi A4, w którym przebywały trzy osoby: 37-letnia kobieta, 39-letni mężczyzna i ich dziecko – 2,5 roczny chłopiec. Na miejscu zginęli rodzice chłopca. Sprawca wypadku trafił do szpitala. W wydychanym powietrzu miał 1,6 promila alkoholu.

Bilans fatalny, jednak lepszy niż w zeszłym roku

To kolejny przerażający weekend na polskich drogach. Tydzień wcześniej było niewiele lepiej, ponieważ zginęło 12 osób, a 266 zostało rannych. Łącznie według danych przedstawionych przez kom. Opasa, od początku wakacji doszło do 775 wypadków, w tym 59 ze skutkiem śmiertelnym. Zginęło 67 osób, 906 osób zostało rannych. Co prawda w porównaniu z poprzednim rokiem bilans wypada lepiej, lecz mimo tego wypadków jest o wiele za dużo.

W związku z tym KGP na swojej stronie internetowej opublikowała interaktywną mapę Polski, która ma uczulić kierowców na skalę problemu:

„Należy mieć na uwadze, że za każdym punktem zaznaczonym na tej mapie, kryje się ludzka tragedia. Każde, nawet z pozoru błahe zignorowanie przepisów, brawura, zlekceważenie senności czy zmęczenia mogą być przyczyną tragedii na drodze” – zaznaczyła KGP.

Archiwum: lipiec 2021