Jednym z chętniej wyszukiwanych tematów w internecie na temat rynku wtórnego jest to, jak uniknąć zakupu auta-miny. Na forach potencjalni kupcy chętnie wklejają linki do aukcji lub ofert pojazdów celem ich weryfikacji przez osoby, które mają większe doświadczenie w zakupach aut z drugiej ręki. Bardzo skutecznym, chociaż płatnym rozwiązaniem jest dekoder VIN pokazujący pełną historię pojazdu. Jego użycie często jest ostatnim działaniem, na jakie decyduje się kupujący przed podjęciem decyzji.
Rozkoduj VIN i dowiedz się wszystkiego o aucie
Aby przeprowadzić tę operację, trzeba wiedzieć, czym jest VIN. To inaczej „Vehicle Identification Number”, czyli indywidualny numer pojazdu. Jest przypisany do każdego egzemplarza opuszczającego fabrykę i jest początkiem jego historii. Zapisywany jest w formie 17 znaków i cyfr ustawionych w nieprzerwanym ciągu. Znajdziesz go na pierwszej stronie dowodu rejestracyjnego w kolumnie oznaczonej literą „E”. Chociaż patrząc na niego, można stwierdzić, że jest bezładną zbieraniną znaków i cyfr, to panuje w nim pewien porządek.
Dekodowanie VIN – z czego składa się kod?
Pierwsze 3 znaki to inaczej VMI – jest identyfikatorem marki i kraju jej pochodzenia. VDS, czyli następne 6 znaków to kod pojazdu. Możesz z niego dowiedzieć się, jakie wyposażenie zostało zastosowane przy produkcji konkretnego egzemplarza. Dziewiątym znakiem w kolejności numeru VIN jest liczba kontrolna potwierdzająca poprawność całego ciągu. Ostatnia część numeru to VIS – charakterystyczne informacje dotyczące zakładu produkcyjnego i oznakowania modelu auta. Aby numer ten mógł być czytelny dla użytkownika pojazdu i kogokolwiek innego, trzeba go rozkodować. Do tego właśnie służy dekoder VIN.
Jak rozkodować VIN? – kilka sposobów
Na rynku znajduje się kilka mniej i bardziej skutecznych narzędzi służących do rozkodowywania VIN. Dlaczego ich skuteczność nie jest jednakowa? Sporo zależy od oferowanych przez nie informacji. Z rządowego systemu CEPiK dowiesz się np. sporo na temat historii pojazdu w Polsce. Chociaż otrzymasz też nieco informacji o tym, co działo się z samochodem za granicą, zazwyczaj będą to jedynie ogólniki i to mało wiarygodne. Zdarzało się, że weryfikowane w ten sposób pojazdy nie miały informacji o szkodzie, która rzeczywiście była. Jest to swego rodzaju darmowy „dekoder VIN”, co jest jego zasadniczą zaletą.
Jakie kwestie wyjaśni dekoder VIN?
Dlatego niektórzy decydują się na sposób, jakim jest VIN dekoder. Dlaczego? To w ogromnej większości płatne narzędzia, jednak oferują pełne rozkodowanie numeru VIN. Czego możesz się z nich dowiedzieć? Przede wszystkim chodzi o:
● przeglądy w ASO i innych stacjach kontroli pojazdów;
● wyposażenie fabryczne auta i jego specyfikacja (łącznie z kolorem tapicerki, listwami ozdobnymi, rodzajem materiału służącego do wykończenia);
● przebieg pojazdu;
● usterki.
Dekoder VIN jako weryfikator sprzedającego auto
Musisz więc przyznać, że to naprawdę sporo cennych wiadomości na temat pojazdu, który zamierzasz właśnie kupić. Takie szczegóły są o tyle istotne, że na ich podstawie możesz zerknąć nie tylko na historię i autentyczność przebiegów, ale też poznać pierwotne wyposażenie i jego konfrontację z obecnym wyglądem. A to już prosta droga do określenia wiarygodności sprzedającego.
Rozkodowywania VIN – ile to kosztuje i czy warto?
Skoro darmowa weryfikacja numeru VIN nie zawsze daje ci odpowiednie informacje, których szukasz, to czy warto sięgać po płatne rozwiązania? Sporo zależy od ceny auta, jakim się akurat interesujesz. Użycie dekodera VIN Mercedesa czy marek japońskich z wyższej półki cenowej albo rozkodowanie VINu BMW jest dobrą decyzją. Jeśli kupujesz samochód sprowadzany, np. niemiecki, dekoder VIN może się przydać. Przeznaczając na pełny raport kilkanaście złotych, możesz oszczędzić sobie kłopotów związanych z eksploatacją powypadkowego i nieprofesjonalnie wyremontowanego auta.
Od czego zależy opłacalność VIN dekodera?
Oczywiście sporo zależy od zasobności twojego portfela i ciekawości względem auta. Jeśli upatrzyłeś sobie dwa modele i między nimi chcesz zdecydować, to prawdopodobnie na raporty wydasz około 150 złotych (w zależności od wybranego produktu). Jeśli okaże się, że jeden z nich był uszkodzony poważnie, a drugi tylko delikatnie, to prawdopodobnie wybierzesz ten z mniejszymi szkodami. Co jednak zrobić, gdy masz do wyboru 5 lub więcej aut? Dekoder VIN może sprawić, że będziesz musiał wydać kilkaset złotych, by dowiedzieć się, że wszystkie egzemplarze były kiedyś poważnie uszkodzone.
Dekoder VIN czy darmowe rozwiązania?
Jeżeli chcesz kupić pojazd za kilka tysięcy złotych, raczej nie wchodź w płatne rozwiązania. Przede wszystkim przekonasz się, że ogromna większość aut miała jakieś szkody i wydasz sporo pieniędzy w stosunku do budżetu, jaki planujesz przeznaczyć na auto. Najlepsza będzie tu darmowa weryfikacja pojazdu w rządowej bazie. Pokaże ci, jakie przebiegi miało dane auto i czy kiedyś miało poważną usterkę. Jeśli jednak planujesz przeznaczyć kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy, płatne dekodowanie VIN będzie miało uzasadnienie. Pomoże ci dobrze poznać pojazd i zaoszczędzić sporo pieniędzy lub wynegocjować lepszą cenę.Polskim sprzedawcom jeszcze daleko do rynku brytyjskiego, na którym numery VIN są jawne i każdy może zweryfikować historię danego auta. Nie oznacza to jednak, że jest to niemożliwe. Czy dekodować numer VIN? Szczególnie w przypadku małowartościowych starych aut to raczej mija się z celem, ale gdy zakup auta wiąże się z dużym wydatkiem, VIN dekoder może być nieodzowny.
Miłośnik motoryzacji, który uwielbia dźwięk V8. Gdy nie naprawia ze swoimi mechanikami nowszych aut, dla przyjemności i własnej satysfakcji rekonstruuje starsze modele. Organizator wyjazdów off-roadowych po Polsce i Europie.