24-latek powiększył w ten sposób swoją przewagę nad Brytyjczykiem w klasyfikacji kierowców do 12 punktów. W tabeli konstruktorów prowadzi Mercedes, który wyprzedza Red Bulla o 23 oczka.

Grand Prix USA: Hamilton lepszy na starcie, kolizja Strolla z Latifim

Z pól startowych lepiej wyruszył Hamilton, który objął prowadzenie w wyścigu przed duetem Red Bulla. Za czołową trójką plasowali się: Leclerc, Ricciardo, Sainz i Norris. Słabo wystartował z kolei Bottas. Fin w początkowej fazie rywalizacji spadł aż na 10. miejsce. Nie obyło się bez incydentów na pierwszym zakręcie. Tym razem kolizję odnotowali Lance Stroll i Nicholas Latifi. Obaj Kanadyjczycy wkrótce zameldowali się u swoich mechaników w celu wymiany przedniego skrzydła. Ich los podzielił również Esteban Ocon.

Grand Prix USA: Red Bull podcina Hamiltona, Alonso walczy z duetem Alfy Romeo

Hamilton prowadził, lecz nie był w stanie oddalić się reszcie stawki. Jego przewaga nad drugim Verstappen oscylowała w granicach jednej sekundy. To właśnie Holender na 11. okrążeniu jako pierwszy z czołówki zjechał do alei serwisowej. Bolid oznaczony numerem 33 otrzymał komplet twardego ogumienia. Dwa kółka później opony zmieniał również Perez, a prócz nich na podobny manewr zdecydowali się Tsunoda, Norris, Sainz, Ricciardo oraz Hamilton. Mistrz świata zanotował postój na 14. okrążeniu wyjeżdżając z pit lane 6,5 sekundy za Verstappenem. W środku stawki zacięty bój toczyli dwaj weterani – Kimi Raikkonen i Fernando Alonso. Kierowcy Alfy Romeo dali się mocno we znaki dwukrotnemu mistrzowi świata, ponieważ po chwili Hiszpan walczył zaciekle z Antonio Giovinazzim.

Grand Prix USA: Bottas przedłuża swój stint, duet Alpine wycofuje się z wyścigu

Na półmetku rywalizacji z 3-sekudową przewagą prowadził Verstappen przed Hamiltonem. Za plecami tej dwójki znajdowali się: Perez, Leclerc, Ricciardo, Sainz, Norris, Bottas, Tsunoda i Raikkonen. Na 30. kółku swój drugi pit stop zanotował lider wyścigu, który ponownie otrzymał komplet twardego ogumienia. Okrążenie później mechanicy Red Bulla zmienili opony Perezowi. Słaby pit stop miał Sainz, co skrzętnie próbował wykorzystać McLaren. Team z Woking zamierzał obsłużyć swoich kierowców na tym samym kółku, aczkolwiek sprytna zagrywka okazała się nie do końca skuteczna. Na torze pozostawał Hamilton. 36-latek po wizycie swojego największa rywala w boksach miał 16 sekund przewagi, jednak przewaga systematycznie zaczęła spadać i z czasem zmalała do 13 sekund. Ostatecznie wicelider mistrzostw wymienił opony na 38. okrążeniu. Swój stint przedłużył również Bottas, aczkolwiek w przeciwieństwie do swojego zespołowego kolegi, taka zagrywka Finowi się opłaciła dzięki czemu awansował on na 7. miejsce przed Lando Norrisem. Na 40. kółku natomiast z powodu usterki swoje zmagania ukończył Esteban Ocon. Generalnie na mecie nie znalazł się żaden kierowca Alpine, bowiem los Ocona na 49. kółku podzielił Fernando Alonso.

Grand Prix USA: Verstappen nie daje za wygraną

Hamilton po swoim pit stopie miał 8,8 sekund do Versatppena. Brytyjczyk miał jednak zdecydowanie świeższe opony co przełożyło się rzecz jasna na lepsze tempo w końcówce wyścigu. 7-krotny mistrz świata coraz bardziej zbliżał się do 24-latka. Mimo lepszych czasów nie doszło jednak do bezpośredniej rywalizacji i kierowca Red Bulla odniósł 8. wygraną w sezonie. Na najniższym stopniu podium znalazł się Perez mający już ponad 40-sekundową stratę do obu zawodników. Za Meksykaninem uplasował się Leclerc, Ricciardo i Bottas. W punktowanej dziesiątce znaleźli się także: Bottas, Sainz, Norris, Tsunoda i Vettel.

Kolejny wyścigowy weekend odbędzie się w dniach 5-7 listopada na torze Autódromo Hermanos Rodríguez w Meksyku.

Archiwum: październik 2021