Młody kierowca wjechał BMW M2 w betonowy słup. To cud, że nikt nie zginął

Przepiękne BMW M2 to samochód, który może rozwijać zawrotne prędkości. Wiedział o tym także młody kierowca z Monachium. Wiedział i niestety także wykorzystał. Efekt? Auto czeka zapewne kasacja, a w mieście trzeba postawić nowy słup ogłoszeniowy.

Młodzieńcza brawura przyczyną szokującego wypadku

Ten szokujący w skutkach wypadek miał miejsce 4 kwietnia w Monachium. Mający zaledwie 23 lata kierowca miał pędzić autem spod świateł i stracić panowanie. Podejrzewa się, że brał udział w wyścigu z innym kierowcą. Młodemu Niemcowi ewidentnie jednak brakowało doświadczenia.

Prędkość, z jaką 23-latek ruszył spod świateł musiała być ogromna. Jak przypomina serwis Auto Świat, BMW M2 posiada silnik o mocy 405 koni mechanicznych, który pozwala na rozpędzenie się do „setki” w nieco ponad 4 sekundy.

Samochód, którym kierował mężczyzna, zaraz po starcie wypadł z drogi i uderzył w betonowy słup ogłoszeniowy. Ten przewrócił się i spadł na dach auta. Trudno liczyć na to, że da się go jeszcze naprawić.

Co się stało z kierowcą?

Trudno ocenić, czy bardziej szokujący jest sam wypadek, czy jego skutki. Okazuje się bowiem, że w kraksie nie ucierpiał żaden przechodzień. Co więcej, sam kierowca przeżył zderzenie z betonowym słupem przy ogromnej prędkości. Jak się okazuje, mężczyzna o własnych siłach był nawet w stanie samodzielnie opuścić kierowany przez siebie pojazd. Prawdopodobnie gdyby na jego drodze stało drzewo, cała historia miałaby zdecydowanie bardziej dramatyczny finał.

Serwis Feuerwehr München informuje też, że w sprawie prowadzone jest śledztwo przez miejscową policję.

Zdjęcia wypadku można zobaczyć tutaj: https://www.facebook.com/feuerwehr.muenchen/posts/4010017345728244.

Za: auto-swiat.pl, Feuerwehr München @ Facebook