Mercedes po wyścigu złożył dwa protesty, które zostały odrzucone przez sędziów. Ekipa z Barckley poinformowała FIA o zamiarze złożenia apelacji w związku z organizacją restartu wyścigu.

GP Abu Zabi: start dla Hamiltona

Na polach startowych zabrakło Nikity Mazepina, ponieważ Rosjanin uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Początek wyścigu należał do Lewisa Hamiltona, który popisał się świetnym startem i wyprzedził na pierwszych metrach Maxa Verstappena. Holender próbował odzyskać prowadzenie w szóstym zakręcie. 24-latek opóźnił hamowanie, próbując manewru od wewnętrznej. Doszło do delikatnego kontaktu między zawodnikami, jednak obyło się bez konsekwencji. Brytyjczyk jednak wrócił na tor wykorzystując strefę wyjazdową dzięki czemu pozostał liderem wyścigu. Sędziowie uznali, że nie doszło do złamania przepisów i kierowca Mercedesa utrzymał prowadzenie. Nie obyło się bez incydentów na dalszych pozycjach. Startujący z P3 Lando Norris wypadł na pobocze i spadł na piąte miejsce, za Pereza i Sainza. Problemy miał też Bottas, który stracił dwie pozycje na rzecz Tsunody oraz Leclerka i znalazł się na ósmej lokacie. Pierwszą dziesiątkę uzupełniali Ocon i Ricciardo.

GP Abu Zabi: doskonała współpraca w Red Bullu

Verstappen po ataku w szóstym zakręcie nie był w stanie zbliżyć się do Hamiltona i z każdym kolejnym okrążeniem strata do Brytyjczyka stawała się coraz większa. Sytuacja była o tyle bardziej skomplikowana, bowiem Holender jechał na miękkiej mieszance, które szybciej uległy degradacji. Red Bull wezwał swojego kierowcę na zmianę ogumienia na 14. kółku. Serwis przebiegł sprawnie, gdyż trwał 2,1 sekundy. Okrążenie później u swoich mechaników zameldował się również Hamilton. Obu pretendentom do tytułu założono twarde opony. W tym czasie liderem został Perez, mający przewagę 11 sekund nad siedmiokrotnym mistrzem świata. Dystans ten szybko jednak się zmniejszał i po chwili Brytyjczyk znajdował się za tylnym skrzydłem samochodu z numerem 11. Meksykanin wykonał kawał świetnej roboty przetrzymując bolid Mercedesa co sprawiło, że do wspomnianej dwójki dołączył Verstappen, który po uporaniu się z Norrisem i Sainzem był już trzeci. Hamilton w końcu wrócił na pozycję lidera, jednak za jego plecami wkrótce ponownie meldował się Holender.

GP Abu Zabi: Hamilton coraz bliżej mistrzostwa

28. okrążenie wyścigu o GP Abu Zabi było ostatnim w karierze Kimiego Raikkonena, który z powodu awarii układu hamulcowego musiał wycofać się z wyścigu. Odpadł także George Russell mający problem z jednostką napędową. Na 31. kółku swój pierwszy pit stop zanotował Bottas. Fin wrócił na tor na dziewiątej lokacie za Charlesem Leclerkiem. Wkrótce mechanicy Alfy Romeo mogli pakować bagaże po tym jak w bolidzie Antonio Giovinazziego doszło do usterki skrzyni biegów. Konieczna była wirtualna neutralizacja co skrzętnie postanowił wykorzystać Red Bull zakładając Verstappenowi komplet świeżych twardych opon. Decyzja sędziów zaniepokoiła obóz Mercedesa. Toto Wolff prosił Michaela Masiego o nie wpuszczanie na tor samochodu bezpieczeństwa. Holender niwelował straty do Hamiltona, jednak tempo nie było na tyle wystarczające, by realnie zagrozić liderowi wyścigu. Na dziesięć okrążeń przed końcem dystans pomiędzy tymi kierowcami wynosił 12 sekund. W tym momencie tylko cud dawał szansę Verstappenowi na zdobycie mistrzostwa.

GP Abu Zabi: Verstappen potrzebował cudu i… on nastąpił

Decydujące na losy wyścigu i całego sezonu miało zdarzenie z 52. okrążenia wyścigu. Nicholas Latifi zaciekle walczył z Mickiem Schumacherem co doprowadziło do rozbicia bolidu Kanadyjczyka. Ogłoszono wyjazd samochodu bezpieczeństwa. Verstappen zjechał na ostatni pit stop. W bolidzie numer 33 założono miękkie ogumienie. Tak samo poczyniono w przypadku Pereza. Hamilton natomiast pozostał na torze jadąc na komplecie zniszczonych twardych opon. Przewaga pod tym względem należała zdecydowanie do 24-latka, jednak najpierw porządkowi musieli uporać się ze zniszczonym Williamsem. Następnie doszło do kontrowersyjnych decyzji, które zaważyły na układzie tabeli mistrzostw. Początkowo dyrekcja wyścigu zdecydowała, że zdublowane samochody nie muszą oddawać pozycji. Oznaczało to, że po restarcie Verstappen musiałby uporać się z mnóstwem wolniejszych zawodników. Po interwencji szefa Red Bulla, Christiana Hornera werdykt został jednak zmieniony. Samochód bezpieczeństwa zjechał do alei serwisowej i o mistrzostwie świata decydowało jedno okrążenie. Hamilton i Verstappen znajdowali się obok siebie. Brytyjczyk nie miał jednak szans i w piątym zakręcie stracił prowadzenie, którego nie odzyskał już do końca. Tym sposobem mistrzem świata po raz pierwszy w karierze został Max Verstappen. Podium uzupełnił Carlos Sainz, natomiast na dalszych pozycjach znaleźli się: Tsunoda, Gasly, Bottas, Norris, Alonso i Ocon. Punktowaną dziesiątkę zamknął Charles Leclerc.

GP Abu Zabi: protesty Mercedesa odrzucone

Emocje jednak nie skończyły się wraz z przekroczeniem mety przez Verstappena. Mercedes, który zapewnił sobie ósmy z rzędu trumf w klasyfikacji konstruktorów, złożył dwa protesty z powodu organizacji restartu. Sprzeciw został odrzucony, aczkolwiek stajnia z Barckley zapowiedziała już złożenie kolejnej apelacji. Mało prawdopodobne jednak, aby sytuacja w tabeli uległa zmianie.

GP Abu Zabi: końcowe klasyfikacje mistrzostw

Kapitalny sezon okraszony zaciętą walką pomiędzy dwoma świetnymi zawodnikami został zakończony w fascynujący sposób. Ostatecznie mistrzem świata został Max Verstappen z dorobkiem 395,5 pkt. Osiem oczek mniej miał Hamilton. Kolejne dwa miejsca okupowane są także przez kierowców dwóch najlepszych zespołów tegorocznego sezonu. Valtteri Bottas kończy swoją karierę w Mercedesie na trzecim miejscu z 226 pkt. Czwarty Perez z kolei uzbierał 190 pkt. Do ciekawych zmian doszło na dalszych pozycjach. Podium Carlosa Sainza pozwoliło awansować Hiszpanowi na piątą lokatę w klasyfikacji kierowców, czym wyprzedził Charlesa Leclerka. Monakijczyk spadł na siódme miejsce, a obu kierowców Ferrari przedzielił Lando Norris z McLarena. Czołową dziesiątkę zamykają Ricciardo, Gasly i Alonso.

W tabeli konstruktorów swoją supremację podtrzymuje Mercedes, który mimo mistrzostwa Verstappena sięgnął po ósmy z rzędu triumf w mistrzostwach. Stajnia z Barckley wyprzedziła Red Bulla o 28 pkt. Podium zamyka Ferrari, które okazało się lepsze od McLarena. Dalej plasują się zespoły: Alpine, AlphaTauri, Aston Martin, Williamsa, Alfy Romeo i Hassa, który przez cały sezon nie uzbierał ani jednego punktu.

Archiwum: grudzień 2021