Z kolei w tabeli konstruktorów zespół Red Bull Racing Honda zmniejszył stratę do prowadzącego Mercedesa do zaledwie jednego oczka.

GP Meksyku: Verstappen szybko wychodzi na prowadzenie, katastrofa Bottasa

Z pierwszej linii startowali kierowcy Mercedesa, jednak jeszcze przed pierwszym zakrętem na prowadzenie wyszedł ruszający z trzeciego pola Max Verstappen. To był dopiero początek kłopotów teamu z Brackley, ponieważ chwilę później Valtteri Bottas został uderzony przez Daniela Ricciardo, przez co Fin spadł na koniec stawki. Australijczyk po tym incydencie stracił natomiast przednie skrzydło. Start wyścigu był również feralny dla Estebana Ocona, Yukiego Tsunody i Micka Schumachera. Wszyscy trzej próbując ominąć odwróconego tyłem do kierunku jazdy Bottasa, zaliczyli kolizję, która dla dwóch ostatnich oznaczała koniec zmagań na Autódromo Hermanos Rodríguez. Po tych wypadkach konieczny był wyjazd samochodu bezpieczeństwa. Neutralizacja trwała do piątego okrążenia. Prowadził Verstappen przed Hamiltonem i Perezem, a na kolejnych pozycjach znajdowali się Gasly, Leclerc i Giovinazzi.

GP Meksyku: Perez wydłuża stint i obejmuje prowadzenie, ku uciesze lokalnej publiczności

Verstappen szybko powiększał przewagę nad Hamiltonem. Po wyjeździe samochodu bezpieczeństwa przewaga Holendra wynosiła 1,7 sekundy, by po trzynastu okrążeniach zwiększyć ją do 4,6 sekundy. Trzeci był Perez. Bohater lokalnej publiczności liczył na dogonienie mistrza świata, bowiem miał tylko 2,6 sekundy straty do Brytyjczyka. Na dalszych pozycjach meldowali się Gasly przed duetem Ferrari -eclerkiem i Sainzem. Niedługo później rozpoczęły się pierwsze wizyty w boksach. Jako pierwsi u swoich mechaników znaleźli się Stroll, Latifi i Russell. Na torze brakowało bezpośredniej rywalizacji między kierowcami nie licząc pojedynku Daniela Ricciardo i Valtteriego Bottasa. Fin miał lepsze tempo, jednak nie zdołał wyprzedzić kierowcy McLarena. Z przodu natomiast Perez zmniejszył dystans do Hamiltona na 1,5 sekundy. Na 30. kółku obrońca tytułu mistrzowskiego zjechał do alei serwisowej po komplet świeżych opon. Trzy rundy później to samo zrobił Max Verstappen dzięki czemu prowadzenie objął jego zespołowy partner. Red Bull wydłużył stint Meksykanina do 41. okrążenia licząc, że w przewaga ogumienia w końcowej fazie wyścigu pozwoli na wyprzedzenia Hamiltona. Po wyjeździe z pit lane dystans pomiędzy oboma kierowcami wynosił 9 sekund.

GP Meksyku: Hamilton vs Perez, czyli w pogoni za dubletem

Valtteri Bottas o wyścigu w Meksyku chciałby jak najszybciej zapomnieć. Utrata prowadzenia, kolizja z Ricciardo, a jakby tego było mało fatalny drugi pit stop, który trwał aż 11 sekund, bowiem mechanicy mieli problem ze zdjęciem lewego przedniego koła. Ostatecznie 32-latek powrócił na tor na 15. miejscu i jak się później okazało na takiej lokacie zakończył wyścig. Na 45. okrążeniu swój premierowy pit stop zaliczył ostatni z kierowców -ando Norris. Wówczas czołowa dziesiątka kształtowała się następująco: Verstappen, Hamilton, Perez, Gasly, Leclerc, Sainz, Vettel, Raikkonen, Alonso i Norris. Bezkonkurencyjny był Verstappen. Jadący za nim Hamilton nie tylko musiał pożegnać się z marzeniami o dogonieniu swojego największego rywala, ale przede wszystkim zmuszony był do patrzenia w lusterka, ponieważ niedaleko za tylnym skrzydłem Mercedesa znajdował się Perez. Meksykanin znalazł się w zasięgu DRS-u na 60. okrążeniu. Kolejna szansa nastąpiła dwie rundy później po czym siedmiokrotny mistrz świata odjechał zawodnikowi Red Bulla na 1,2 sekundy.

GP Meksyku: Verstappen nie daje szans rywalom i przybliża się do mistrzowskiego tytułu

Verstappen był bezdyskusyjnie najszybszy i z przewagą ponad 26 sekund wygrał z Lewisem Hamiltonem, który ostatecznie odparł ataki Pereza. Red Bull musi zatem nadal czekać na kolejny dublet. Ostatni taki wyczyn w wykonaniu tego zespołu miał miejsce podczas GP Malezji 2016, kiedy to Daniel Ricciardo wyprzedził Maxa Verstappena. Za podium znaleźli się Gasly, Leclerc i Sainz. Punktowaną dziesiątkę uzupełnili Vettel, Raikkonen, Alonso i Norris.

W klasyfikacji kierowców Verstappen powiększył swoją przewagę na Hamiltonem do dziewiętnastu punktów. Piętnaście punktów do Bottasa odrobił z kolei Perez, który wciąż walczy o trzecie miejsce. Ciekawa sytuacja panuje także wśród rywalizacji konstruktorów. Mercedesa i Red Bulla dzieli zaledwie jeden punkt, zaś Ferrari wyprzedził McLarena i to team z Maranello obecnie piastuje trzecią lokatę. Alpine z kolei zrównał się punktami z Alpha Tauri. Oba zespoły mają zgromadzone do tej pory 106 punktów.

Kolejny wyścigowy weekend odbędzie się w dniach 12-14 listopada w Brazylii na torze Autódromo José Carlos Pace.

Archiwum: listopad 2021