Czujnik deszczu w samochodzie na szybie czołowej – jak działa?

Czujnik deszczu – co to jest?

Wyobraź sobie, że jedziesz samochodem i nagle zaczyna padać deszcz. Nie musisz reagować – wycieraczki same się włączają, by zgarnąć zakłócające widoczność krople z szyby czołowej. Gdy deszcz zamienia się w lekką mżawkę, wycieraczki samodzielnie zwalniają. Kiedy leje jak z cebra, przyspieszają. Taka funkcjonalność samochodu nie musi pojawiać się tylko w wyobraźni. Odpowiada za nią bowiem właśnie czujnik deszczu, inaczej sensor deszczu.

Ten element wyposażenia auta montowany jest wewnątrz pojazdu, na szybie czołowej. A dokładniej: w okolicy wstecznego lusterka. Łatwo go zauważyć, a tym samym zorientować się, że samochód ma takowe wyposażenie. Znajduje się w charakterystycznej obudowie zawieszonej za wspomnianym lusterkiem. Czujnik zostaje podłączony do mikroprocesora, który przejmuje kontrolę nad pracą silnika wycieraczek. Czas reakcji to przeważnie około 0,1 sekundy. Tym samym czujnik odpowiada za tempo ich ruchu, uruchamianie się oraz zatrzymywanie i składanie.

Jak działa czujnik deszczu w samochodzie?

Sensor składa się z diod LED, które emitują podczerwień skierowaną w stronę szyby czołowej, oraz dodatkowych diod, które odbierają jej odbijające się promienie. O tym, jak działa czujnik deszczu, decyduje ich reakcja. Kiedy szyba jest sucha, docierają do diod wszystkie wyemitowane fale mające z nią kontakt. Natomiast w sytuacji, gdy na szybie pojawiają się krople deszczu, nie wszystkie promienie do nich trafiają. Ma to związek z innym stopniem załamania światła przez wodę. 

System czujnika deszczu w samochodzie otrzymuje informację o tym, ile światła wróciło, co mówi mu o wystąpieniu i intensywności ewentualnych opadów. Proces ten powtarzany jest non stop, dzięki czemu sensor w odpowiednim momencie może zwolnić lub przyspieszyć pracę wycieraczek albo ją zakończyć.

Czy warto zamontować sensor deszczu w samochodzie?

Wyposażenie pojazdu w sensor deszczu niewątpliwie wiąże się z licznymi zaletami. To przede wszystkim:

  • wygoda – kierowca nie musi poświęcać nawet tych kilku sekund na uruchomienie i wyłączenie wycieraczek i zastanawiać się nad tym, który tryb ich pracy będzie adekwatny do stopnia opadów;
  • bezpieczeństwo – związane z powyższym punktem. Nie są to może czynności bardzo angażujące, nie da się jednak ukryć, że ciągłe zmienianie intensywności pracy wycieraczek może rozpraszać;
  • mniejsza liczba koniecznych do wykonywania zadań – dobrze gdy kierowca jest skupiony tylko na drodze. Kiedy musi jednocześnie panować nad manualną skrzynią biegów, kierunkowskazami, siedzącymi na tylnych siedzeniach dziećmi i CB radiem, to odjęcie obsługi wycieraczek może stanowić ogromną ulgę.

Nie mam czujników deszczu – skąd je wziąć?

O montaż sensorów można poprosić w warsztacie samochodowym albo serwisie ASO. Istnieje jednak możliwość ich samodzielnego zakupienia i montażu. Cały układ znajdziesz w sklepach motoryzacyjnych lub w internecie. Dostępne są zarówno uniwersalne czujniki deszczu, mające pasować do każdego typu szyby, jak i przeznaczone dla konkretnych pojazdów. 

Warto jednak pamiętać o tym, że samodzielny montaż wiąże się z koniecznością podpięcia całego układu pod sterowanie wycieraczkami, co – zależnie od posiadanego sensora – może nie należeć do łatwych zadań. W przypadku braku pewności swoich sił warto skontaktować się ze specjalistą w warsztacie szybowym lub ogólnym.

Archiwum: grudzień 2020