W niektórych pojazdach obecnie produkowanych zaimplementowano systemy wspomagające kontrole prędkości jazdy. Tempomat z ogranicznikiem prędkości jest na pokładzie takich aut jak:

●       Ford S-Max;

●       Infiniti Q30;

●       Opel Crossland X;

●       Renault Kadjar;

●       Toyota Rav-4.

Praktyka pokazuje jednak, że ogranicznik prędkości nie działa idealnie, ponieważ nie wykrywa wszystkich znaków, ma problemy z interpretacją obowiązujących na danym pasie ograniczeń i nie wyświetla ich poprawnie. Na jakiej zasadzie ma więc zadziałać zapowiadany system? Tu zdania są podzielone.

Co to jest ogranicznik prędkości?

Obecnie wiadomo tyle, że ogranicznik prędkości będzie to elektroniczny system regulujący prędkość pojazdu poruszającego się po drogach. Takie systemy już działają np. w wymienionych wcześniej autach i jeszcze wielu innych, jednak od 2024 roku mają być ujednolicone i obowiązkowe we wszystkich nowych samochodach. Nadal jednak trwają dyskusje na temat tego, w jaki sposób taki elektroniczny ogranicznik miałby kontrolować prędkość poruszania się pojazdu. Nie chodzi tylko o pojazdy osobowe, ponieważ ogranicznik prędkości miałby obowiązywać też w ciężarówkach. Co teraz można na ten temat powiedzieć?

Ogranicznik prędkości w samochodach – większa kontrola nad kierowcą

W pierwotnym założeniu system ten miał funkcjonować na zasadzie mocno inwazyjnej kontroli. Na czym miała ona polegać? Na podstawie sygnałów odbieranych z kamer i GPS-u ogranicznik prędkości miał stosować blokadę mającą wpływ na wytracanie szybkości jazdy. Trudno byłoby pojechać więcej, niż pozwalają na to znaki, jednak byłoby to możliwe. Przełamanie blokady miałoby funkcjonować podobnie, jak dostosowanie toru jazdy. Aby go zmienić wbrew poleceniom komputera, kierowca musi zdecydowanym ruchem wskazać kierunek jazdy.

Ograniczniki prędkości a drogowa proza życia

Taki rodzaj kontrolowania prędkości przez system elektroniczny nie jest pozbawiony wad. Dlaczego można tak powiedzieć? Ogranicznik prędkości w samochodzie chcącym wyprzedzić na trasie inne auto, spowodowałby, że kierowca nie mógłby przekroczyć nawet na chwilę dozwolonej prędkości, przez co manewr byłby o wiele bardziej czasochłonny. O ile na długim dystansie nic nie jedzie z przeciwka i wszystko jest w porządku, o tyle w wobec zamiaru nagłego wyprzedzania taki manewr mógłby być bardzo niebezpieczny.

Blokada prędkości w samochodzie – a może lekka sugestia?

Biorąc pod uwagę powyższe założenia, bardziej prawdopodobnym systemem będzie mniej inwazyjna podpowiedź dla kierowcy. Nie będzie to zatem w ścisłym sensie ogranicznik prędkości, ponieważ władzę nadal dzierży kierowca. Może ona działać na podstawie sygnałów dźwiękowych i wizualnych, a także wibracji kierownicy oraz pedałów w momencie przekroczenia dozwolonej prędkości. Taki system jest też tańszy w produkcji, co przekłada się oczywiście na cenę widoczną dla klienta. A poza działaniami marketingowymi to właśnie koszt zakupu jest jednym z decydujących czynników przy wyborze produktu.

Ustawa o ogranicznikach prędkości a zaufanie do elektroniki

Skoro ludzie tak chętnie dopuszczają się przekroczenia przepisów, to może warto narzucić im używanie tempomatu z ogranicznikiem prędkości? Jak działa to w praktyce, tego możemy się domyślać. Same znaki nie działają idealnie, podobnie jak kontrole drogowe, które nie są w stanie wyłapać wszystkich piratów drogowych. Okazuje się, że elektronika również nie jest doskonałym (przynajmniej na razie) rozwiązaniem. Dlaczego?

Ogranicznik prędkości, czyli (nadal) sztuczna inteligencja

Po pierwsze w wielu krajach istnieje różny system znaków ograniczających prędkość lub pierwszeństwo. Nie każde narzędzie elektroniczne jest w stanie poprawnie zinterpretować takie zmiany. Ogranicznik prędkości może też mieć problem w momencie wjazdu auta na trasę szybkiego ruchu z parkingu lub stacji benzynowej, gdzie należy poruszać się z prędkością np. 20 km/h. Nie trzeba przy tym tłumaczyć, co stanie się, gdy nie będziesz mógł jechać więcej niż 20 km/h na pasie rozbiegowym. Ogranicznik prędkości w ciężarówkach z podobnych względów mógłby także nie być trafionym pomysłem.

Blokada prędkości w samochodzie – teoria i praktyka

Aktualne testy wskazują, że obecne w pojazdach systemy ograniczające mają problem z poprawną identyfikacją obowiązujących przepisów. Może to się zdarzyć np. w momencie remontu lub przebudowy drogi, gdzie są zupełnie inne ograniczenia prędkości, niż wynika to ze wskazań GPS. Ogranicznik prędkości może stać się więc balastem, choć w zamierzeniu miał pomagać kierującemu. Działa to oczywiście w obie strony, bo losowe sytuacje, takie jak pozostawienie znaków na drodze w momencie, gdy wszelkie prace są zakończone, mogą stanowić potencjalne zagrożenie podczas jazdy.

Dlatego warto pamiętać, że elektronika nie zastąpi zdrowego rozsądku. Bez względu na to, w jaki sposób taka blokada lub sugestywny ogranicznik będzie działał, dostosowanie szybkości do warunków zawsze będzie obowiązkiem kierowcy. Na pojawienie się ograniczników prędkości musimy być przygotowani, ale warto ufać przede wszystkim własnym umiejętnościom na drodze.

Archiwum: maj 2021